Bezsprzecznie karmienie piersią jest najlepszym i najbardziej naturalnym sposobem karmienia niemowlęcia, ale...
Obecnie  każda kobieta już w ciąży jest atakowana hasłem  „karm piersią”, nawet  jeśli nie może, nie chce lub z innych jej znanych powodów decyduje się  na karmieniem mlekiem modyfikowanym. W wielu szpitalach zaraz po  porodzie czuje się w tej kwestii ogromną presję ze strony położnych i  pediatrów.
Mam  dwójkę dzieci i każde z nich starałam się karmić piersią. W obu  przypadkach nie powiodły się moje próby. Robiłam wiele rzeczy  pobudzających laktację, piłam herbatki ziołowe dla matek karmiących,  ogromne ilości wody, kupiłam odciągacz pokarmu żeby pomiędzy kamieniami  wzmocnić produkcję mleka i byłam pełna optymizmu, przynajmniej przy  pierwszym dziecku. Po niecałych 2 tygodniach okazało się, że dziecko nie  przybywa na wadze i nie przekroczyło wagi urodzeniowej. Pediatra zdecydowanie doradziła dokarmianie sztucznym mlekiem, początkowo 1-2 razy na dobę. Po  2 miesiącach karmienia mieszanego i ciągłej „walki” z laktatorem wydawało mi  się, że jestem bliska sukcesu, miałam znacznie więcej pokarmu i postanowiłam zrezygnować z dokarmiania  mlekiem modyfikowanym. Okazało się, że synek po całym dniu spędzonym  przy piersi jest głodny i rozdrażniony, a z piersi nie da się już  wyciągnąć ani kropelki. Miałam już dość. Musiałam wrócić do mleka  modyfikowanego i całkiem zrezygnowałam z karmienia piersią. Sytuacja się  powtórzyła przy drugim dziecku. Było mi bardzo przykro, że wszystkie  koleżanki bliższe i dalsze karmią z powodzeniem piersią, a ja nie  potrafię. Ponadto internistka, do której chodzę stwierdziła, że to ze  mną jest coś nie tak, bo karmienie piersią jest przecież takie naturalne.
Kobiety,  nie dajcie się wciągnąć w takie poczucie winy. Karmicie piersią to  świetnie, ale jeśli Wam to nie wychodzi to po prostu kupcie duży zapas  mleka modyfikowanego i bądźcie szczęśliwymi matkami Waszych pociech.  Przecież mleka modyfikowane mają świetny skład i na pewno picie ich nie  zaszkodzi Waszym dzieciom, a wprost przeciwnie, zawiera mnóstwo witamin i  składników potrzebnych małemu człowieczkowi do rozwoju. Powodzenia!
onka
onka
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz